W różnych miejscach z dziećmi (Relacje z uczestnictwa w kulturze) Wszystkie kategorie

W poszukiwaniu formy idealnej

10 września 2010

 

…czyli nasze kolejne spotkanie z design’em.

Pamiętacie nasze projektowe doświadczenie z budową domków dla lalek? Jedną z inspiracji do tej zabawy była lektura książki Wydawnictwa Dwie Siostry „D.E.S.I.G.N.”

Niedawno wybrałyśmy się na warsztatowe spotkanie z panią Ewą Solarz – autorką książki – zorganizowane w poznańskim Muzeum Narodowym.

W muzeum przygotowano niewielką ekspozycję przedmiotów codziennego użytku, więc dzieci miały okazję zobaczyć kilka ciekawostek opisanych w książce i kilka które się tam nie znalazły, ale o których opowiedziała im pani Solarz.

Warsztaty design'u w poznańskim Muzeum Narodowym

Przyjrzeliśmy się więc bliżej m.in. wazonowi Savoy, dmuchanemu stołkowi, dzbankom, armaturze łazienkowej, otwieraczom do butelek i drewnianemu królikowi do bujania zaprojektowanemu dla Ikei.

Drewniany królik Ikea i Wojtkiewicz

Ten eksponat zainteresował nas szczególnie bo został ustawiony tuż obok znanego nam już  obrazu Wojtkiewicza „Baśń zimowa”.

Czyżby to nasz polski malarz zainspirował twórców tej szwedzkiej zabawki?:)

 

Na zakończenie dzieci zaprojektowały na kartkach własne dzieła, które później zaprezentowały. Szkoda, że nie zabrałyśmy naszych kartonowych domków:)

Warsztaty postanowiłyśmy – naszym zwyczajem – kontynuować w domu, gdzie bardziej szczegółowej analizie poddałyśmy widziany na wystawie wazon Alvara Aalto;)

Alvar Aalto, Savoy

Ten przedmiot to niekoniecznie wazon, a jego twórca projektując go myślał podobno o spodniach Eskimoski, fińskich fiordach i kałuży. Z tych trzech rzeczy, najbliżej naszego domu można znaleźć kałuże, a że właśnie od kilku dni padało, postanowiliśmy poszukać kałużowego kształtu, najbardziej zbliżonego do sławnego designerskiego dzieła.

Czy to w Finlandii występują kałuże innego typu, czy to właściwość naszych błotnistych okolicznych dróg jest specyficzna – kształtu Savoy’a nie mogliśmy znaleźć:)

W poszukiwaniu właściwej kałuży

Każde poszukiwania mają jednak tę wspaniałą właściwość, że można również odkryć rzeczy całkiem inne i niespodziewane.

My znaleźliśmy przepyszne – dojrzałe już – mirabelki przydrożne, zapomniane kłosy zboża na jesiennym ściernisku, ślady ptaków…

Na jesiennym spacerze

…świeże ślady żerujących na polach saren i dzików, piękny widok na nasze rozlewiska, uratowaliśmy tonącego w wodzie ślimaka…

Gruszczyńskie odkrycia

…i znaleźliśmy w końcu kałużę najbardziej przypominającą dzieło pana Aalto.

Widzicie podobieństwo?

Kałuża jak sławny wazon

/

Podobne Wpisy

Komentarze

  • Odpowiedz be.el 14 września 2010 o 08:13

    OOOOOOOOOOOOOO! Jak moje dzieci lubią błotko!!!! Ostatnio jechaliśmy z budowy, gdzie było pełna błota. Moi synowie wyglądali jak dwa małe czarne ludki. Mikołaj mi usnął na amen w foteliku. Przebrałam tylko w piżamę i spał szczęśliwie brudny do rana:)

    Mam pytanie jeszcze – czy odpowiesz nam , co lubisz?
    http://poleczkazksiazkamibeel2.blox.pl/2010/09/Lubie.html

  • Odpowiedz