Nie, nie zabraliśmy na wakacje naszej świnki:) Kredka, wraz z klatką, została przewieziona – na czas naszej nieobecności – do domu mojej siostry. Domu z kotem! Na szczęście nasze zwierzątko otrzymało własny pokój, odseparowany od reszty domu:)…
Miała zaledwie 10 miesięcy, gdy wraz z rodzicami przeprowadziła się na małą grenlandzką wysepkę, do prymitywnej chaty w innuickiej osadzie. Dla jej ojca była to pasja, ale i codzienna praca. Na Grenlandię wyruszał tak jak my do biura;) Walter Herbert był sławnym polarnikiem, ale mimo, że był pionierskim zdobywcą bieguna północnego, uczestnikiem pierwszej trans-arktycznej ekspedycji, codzienne życie z rodziną wśród niedostępnych lodów nie było łatwe. „Mała czerwona chatka, która na najbliższe dwa lata miała stać się naszym domem, wyglądała…
W zeszłym roku nie jeździliśmy na nartach, ale tej zimy zatęskniliśmy za górami i pojechaliśmy do- ulubionej przez nas – Bukowiny. Jeździliśmy w – świetnie zorganizowanej pod każdym względem – stacji narciarskiej na Wierchu Rusińskim. Rozalka po raz pierwszy spróbowała również jazdy na snowboardzie, co bardzo jej się spodobało! Pozdrawiamy niezmordowanych, przemiłych instruktorów z Rusińskiego:) Na poniższym filmiku udało mi się zarejestrować jeden z pierwszych deskowych zjazdów Rozalki… httpv://www.youtube.com/watch?v=2ZaTP2EoRME&context=C3e22b68ADOEgsToPDskLxTcDUb9K1IauHltog8P5d …a tu możecie zobaczyć Zosię… httpv://www.youtube.com/watch?v=Q8urarAbBHM&context=C3da1687ADOEgsToPDskIOxfmgR8pIrTMKuZiiCdz- Po nartach raczyliśmy się…
Półkolonie w Księdzeręce
28 lutego 2012Skończyły się już niestety szkolne ferie, z którego to czasu, my rodzice, również skorzystaliśmy. Udało nam się pojeździć kilka dni na nartach i właśnie wróciliśmy z gór do bezśnieżnej Wielkopolski. Wkrótce zaprosimy Was na relację z wyjazdu, ale wcześniej pokażę migawki z pierwszego tygodnia ferii, który dziewczynki spędziły na półkoloniach w poznańskiej Księdzeręce. Szkoda, że nie jestem już w wieku szkolnym i nie mogę zamienić dni biurowych:( na półkolonie… Dzieci tworzyły prace plastyczne (ozdabiały kartonowe dachy, konstruowały totemy obrazujące…
Dla ogrodowych ptaków kupujemy zazwyczaj dużo ziarna, którym obficie napełniamy nasze liczne karmniki. Czasami przyrządzamy im też tłuszczowe kulki, które uwielbiają. W tym roku, skuszone fotografiami z czasopisma Weranda, chciałyśmy zamiast kulek zaserwować sikorkom tłuszczowe rzeźby z foremek. Na zdjęciach w czasopiśmie radzono, by po stężeniu roztopionego smalcu wymieszanego z ziarnami, wyjąć po prostu wszystko z pojemników (jak ciastka) i powiesić na gałęzi. Nie wiem czy istnieją bardziej twarde smalce niż ten którym my dysponujemy, ale wyjęcie zastygłych kształtów…
Mroźny dzień na sankach i ciastka na ciepło
12 lutego 2012Pokazywałam już Wam kiedyś nasze stare sanki, które wiernie służyły mi i mojej siostrze od najwcześniejszego dzieciństwa. Na ich poprzecznej belce wciąż widoczne są nasze imiona, którymi tata je podpisał. Kiedy się złamały nie wyrzuciliśmy ich. Powędrowały do stolarza, który wymienił drewnianą belkę na nową i wciąż służą świetnie naszej rodzinie. Wczoraj postanowiłam zabrać sanki nad Wartę w Poznaniu, na górki, po których jeździły wożąc mnie i siostrę. Górki były trochę mało ośnieżone, ale dało się po nich zjeżdżać.…
Zaglądając na Wasze blogi, podziwiamy różnego rodzaju rzeźby lodowe. My też staramy się dobrze wykorzystać mroźną pogodę. Może pamiętacie jeszcze zdjęcia naszego lodowego świecznika i Muminka? Wczoraj postanowiłyśmy poeksperymentować z zatopionymi w wodzie różnościami. Do laminowanych, papierowych miseczek wrzuciłyśmy kawałki bibuły, obrazki wycięte z gazety, cukierka, przyprawy, patyczki i gumowe zwierzątka. Po kilku godzinach leżakowania w mrozie, z miseczek można wydobyć lodowe rozetki. Zielona bibuła częściowo się rozpuściła, podobnie jak różowy cukierek. Za to śnieżynka wycięta z serwetki zachowała…
Jak pewnie w wielu domach, z każdym dniem, coraz więcej u nas radości z nadchodzącego Bożego Narodzenia. Kiedy przychodziły kolejne zgłoszenia na Pikininowy konkurs na starą ozdobę świąteczną, czuliśmy się już trochę tak, jak w czasie ubierania choinki:) Od prawie roku, dziewczynki uczestniczą w cyklu warsztatów rękodzielniczych w pracowni Sztuka Puka, gdzie wraz z panią Joanną Krzyżanek – autorką piszącą m.in. o Cecylce Knedelek – współtworzą nową książkę (tym razem o Joasi Naparstek, dziewczynce lubiącej szyć:) Z przyjemnością…
W tym roku, do pierwszego adwentowego pieczenia pierniczków, zmotywowała nas akcja zorganizowana w szkole dziewczynek, która ma na celu zbiórkę pieniędzy na spełnienie marzenia chorego chłopca. Bardzo cenię sobie publiczną szkołę do której dziewczynki uczęszczają już drugi rok. Uczą się tu dzieci z różnych środowisk, ale pracujący tu ludzie wkładają mnóstwo serca i wysiłku w indywidualny i społeczny rozwój uczniów. To co uderza mnie z perspektywy rodzica płacącego kilka lat czesne w placówkach prywatnych, to właśnie różnica w podejściu…
Jak zbudować igloo
19 lutego 2010Ilość śniegu, który przysypał w tym roku nasz ogród, wystarczyłaby pewnie na zbudowanie solidnej osady igloo dla gromadki Innuitów. Nie znamy niestety jednak żadnego, który pokazałby nam jak się takie igloo buduje. Odważyliśmy się więc tylko na wykopanie śniegowego tunelu na tarasie, którym można przedostać się z domu do ogrodu. Z naszej budowli byliśmy bardzo dumni, ale tylko do czasu, kiedy zobaczyliśmy zdjęcia z lodowo–śniegowych hoteli, których sporo powstaje w Finlandii, Szwecji czy Kanadzie. Ciekawe czy Innuitom spodobałby się…