Dzień, w którym postanowiliśmy poplażować i wykapać się w morzu, nie był – oględnie mówiąc – gorący i plażowy, ale dzieci twierdziły, że z minuty na minutę słońce przygrzewa coraz mocniej:) Rzeczywiście, czasami było nawet ciepło i kiedy dojechaliśmy nad morze, dziewczyny ochoczo ruszyły na spotkanie z falami.
Nazbieraliśmy też mnóstwo ślicznych kamieni i muszelek, które teraz – w formie naszyjników – przypominają nam wciąż o wakacjach.
Bardzo podobały nam się kolorowe domki plażowe…
…wzdłuż spacerowej drogi, którą przeszliśmy do budynku Oceanarium. Jeździ tędy również kolejka, którą można przejechać wzdłuż plaży, co uczyniliśmy w drodze powrotnej.
Oceanarium nie jest duże. Podczas ostatniego pobytu w Wielkiej Brytanii odwiedziliśmy znacznie większe akwaria w Brighton i w szkockim Fife, ale i to jest bardzo ciekawe.
Niewątpliwą atrakcją jest podwodny tunel, gdzie można obserwować pływające i karmione przez pracowników, płaszczki, rekiny i ogromne żółwie.
Zosia pierwszy raz widziała też żywą ośmiornicę, którą trudno jednak było sfotografować w ciemnościach w których mieszkała.
Tymczasem dzień stawał się coraz cieplejszy i znów rozsiedliśmy się na plaży, chwaląc dzieci za zdolność przewidywania pogody;)
—-
PS. Wszystkim miłośnikom plażowych chatek, polecam też zajrzeć tutaj. Ten budynek też nam się spodobał./
3 komentarze
Wspaniałe wakacje. A te kamienie takie piękne i gładkie. Śliczne! Pozdrawiam Was serdec znie i życze miłego weekendu!
Dlaczego na naszych plażach nie może być tak czysto, nie ma przebieralni / bo te domki to chyba przebieralnie/ , ogólnie wygląda jakby cały sezon nikt nie sprzątał .
Oceanarium może nie jest duże , ale robi wrażenie , piękne kolory i wspaniała widoczność .
Pozdrawiam Yrsa
Izo.
Tak, wakacje nam też bardzo się podobały:)
Yrso.
Te domki kupuje się albo długoterminowo wynajmuje. Są tam: kuchenka, leżaki, gry plażowe itp. Nie ma miejsca do spania. Wjazd w pobliże plaży jest płatny, więc praktycznie można wszystko trzymać w aucie. Rzeczywiście jest bardzo czysto. Nie widziałam np. wcale petów, tak częstych niestety w polskim piasku.
Pozdrawiam:)