Nasza komisja baaardzo się napracowała i spośród wielu zgłoszeń udało jej się w końcu wyłonić zwycięzców. A ponieważ Jury bardzo się spierało, postanowiliśmy im trochę pomóc i dołożyć jedenastą nagrodę.
I oto wyniki:
Książki Boel Westin „Tove Jansson. Mama Muminków” otrzymują:
1. Olga, prowadząca bloga O tym, że… za projekt wpisu blogowego…
Rodzice zadzwonili, kiedy pakowaliśmy torby, wytrzepywaliśmy piasek z sandałów i już tęsknie spoglądaliśmy w stronę morskiego brzegu, bo już po urlopie… Komunikat był nieco nerwowy: dekarz, strych, niebawem remont! Jednym słowem – panika, bo tuż pod dachem zamieszkało całkiem sporo kartonów z bliżej nieokreśloną zawartością.
Jeszcze tylko dwie muszelki do kieszeni i ruszyliśmy z odsieczą. Po kilku godzinach byliśmy, by do późnych godzin nocnych znosić ze strychu kartony. Bardzo ciężkie, wypełnione książkami, rocznikami gazet, pamiątkami, zdjęciami… Jedno pudło okazało się mi szczególnie bliskie: – O! “Puc, Bursztyn i goście”, “Borek, Topek i Aza” i “Ronja, córka zbójnika”! Pamiętam te książki! – wołałam co rusz. Prawdziwe, sentymentalne skarby uratowane przed zniszczeniem… Wyciągałam z kartonu książkę za książką, otrzepywałam z kurzu, otwierałam.
Wtedy zobaczyłam jedną okładkę… Nie smak, nie zapach, ale właśnie spojrzenie na okładkę książki stało się moją prywatna magdalenką. Na dnie kartonu leżała książka, właściwie cieniutka broszura “Kto pocieszy Maciupka” Tove Jansson. Książka, która przypomniała mi, jak ogromnie bałam się Buki*!
“Na dworze spacerowały Paszczaki
wielkimi, ciężkimi krokami,
gdzieś daleko w mroku nocy zawodziła Buka.
Wszędzie zamykano drzwi, wszędzie paliły się lampy,
a biedne wystraszone stworzonka pocieszały się wzajemnie.
Lecz kto pocieszy Maciupka i powie mu,
że w nocy wszystko, co okropne,
wydaje się jeszcze gorsze, niż jest?”
Przeczytałam i przeszedł mnie dreszcz. Wiedziałam, doskonale wiedziałam, że na końcu tej książeczki, jakoś na trzeciej stronie od końca czai się Buka. Doskonale pamiętałam ten strach towarzyszący mojemu z nią spotkaniem. Nie pamiętałam za to, że Maciupek Bukę przegonił! Że odtańczył gniewny, wojenny taniec i ugryzł Bukę w zimny ogon! Czy ja to w ogóle doczytałam do końca? Wtedy? W dzieciństwie? I dlaczego mam tę książkę, skoro to egzemplarz biblioteczny? Tak się bałam, że schowałam książkę głęboko, głęboko i nie potrafiłam jej znaleźć? Buka ją ogonem nakryła? Już się nie dowiem…
Kilka dni temu kupiłam “Książka o Mimbli, Muminku i Małej Mi – Co było potem?”. Zapakowałam w szary papier. To będzie jedna z kilku książek, które moja córka znajdzie w swoim kalendarzu adwentowym. I pierwsza książka mojej Ewy z Muminkiem w środku! Mam nadzieję, że będzie jej się podobać i że obie, kiedy przyjdzie pora, odtańczymy gniewny, wojenny taniec i ugryziemy Bukę w ogon!
* tak jak bałam się Buki, bałam się jedynie Wilków z “Akademii Pana Kleksa” 🙂
PS Moja opowieść tutaj – w przyszłości stanie się postem blogowym. Na razie mam dwa zdjęcia i ten tekst. Czekam, aż Ewa otworzy odpowiednią szufladkę i znajdzie książkę, a ja będę miała okazję dopisać… co było potem 🙂
2. Pani Marcelina, animatorka Oducha.pl za:
– projekt warsztatów „Zima Muminków”
Warsztaty dla dzieci z cyklu GRAMY LITERATURĘ.
Muzyczne opracowanie opowiadania Tove Jansson „Zima Muminków”
(wyd. Nasza Księgarnia).
Dziecięca zima zwykle wydaje się piękna i radosna. Tymczasem czytając „Zimę Muminków” musimy zmierzyć się z nieprzyjemnymi emocjami: samotnością, strachem, zagubieniem. Muminek, jako jedyny troll, nieoczekiwanie wybudził się z zimowego snu. Wszystko wokół wydaje mu się obce i nieprzyjazne. Wszędzie panuje ciemność związana z nocą polarną. Muminek zdany jest na siebie.
Razem z Muminkiem szukamy jakiegoś oparcia w nieprzyjemnej sytuacji. Czujemy ulgę przy spotkaniu innego stworzonka, pomimo, że jest dziwne i oschłe w obyciu, śpiewamy piosenki by dodać sobie odwagi, zachwycamy się zorzą polarną i niezwykłym zachowaniem przedmiotów. Śmiejemy się wbrew przeciwnościom.
Zapytana o muzykalność Muminków, pewnie większość z nas wspomniałaby Włóczykija grającego na harmonijce. Zimą tęsknimy za nim – sezonowo powędrował na południe. Okazuje się jednak, że Tove Jansson włożyła w usta wielu stworzonek teksty różnych piosenek. Zaśpiewamy je w czasie warsztatów, podłożyliśmy do nich muzykę, która kojarzy nam się z Doliną Muminków.
Sięgamy po folklor skandynawski. To on jest inspiracją do melodii i improwizacji, które przeplatają tekst audycji. Mistrzowsko wykonuje je na fletach prostych Paweł Iwaszkiewicz. Dzieci również muzykują: usypiają Muminka grając na dzwonkach, śpiewają i maszerują razem z nim przez kopny śnieg.
Wykonawcy:
Marcelina Sowa – animatorka, pomysłodawczyni przedsięwzięć OD UCHA DO UCHA, m.in. cyklu GRAMY LITERATURĘ.
Paweł Iwaszkiewicz – gra na flecie prostym, fletach poprzecznych, szałamajach i dudach. Specjalizuje się w muzyce dawnej, ponadto pasjonuje kulturą celtycką i bretońską. Założyciel i kierownik muzyczny zespołów “Dancerye” i “Open Folk”
– i za pomysłowe zgłoszenie pracy jej córki Weroniki z klasy piątej, która bazując na „Zimie Muminków” uczyła się odmiany rzeczowników przez przypadki
3. Agnieszka, prowadząca bloga Zakładka do ksiażki, za TEN WPIS BLOGOWY
Foremkę WŁÓCZYKIJ otrzymuje…
4. Violet, prowadząca bloga Księgozbiór, za TEN WPIS BLOGOWY i za domek dla Muminków z kloców Lego
Foremkę TATUŚ MUMINKA otrzymuje…
5. Pani Marta za wariację filcową
Zaparzaczka do herbaty, posłuży…
6. …pani Magdalenie, za pracę o torebkach
Muminki naznaczyły całe moje życie. Szczególnie jedna postać, dzięki której mam teraz pół szafy zastawionej rozmaitymi torebkami. Uwielbiałam (i nadal uwielbiam) Mamę Muminka i jej nieodłączny atrybut – torebkę. Właściwie to muszę się do czegoś przyznać: zazdrościłam jej tej małej torebki: brązowej, z czterema kieszonkami i lusterkiem. Klasyczna, niewielka, ale za to jaka pojemna! Jak sama przyznała, nosi w niej tylko to, co nagle może się okazać potrzebne: zapasowe pończochy, cukierki, druty, proszki od bólu żołądka i takie różne drobiazgi. Tych ostatnich była zapewne nieskończona ilość. Myślę, że to taka muminkowa wersja apteczki pierwszej pomocy. Pierwszą torebkę Mamy Muminka dostałam od babci. Była starsza ode mnie, przedwojenna, zamykana na ozdobny zatrzask. Wypychałam ją różnymi przedmiotami do granic możliwości. Raz nawet schowałam w niej słoik z sałatka ziemniaczaną. To miało być na kolację dla Włóczykija.
Piżmowiec mawiał, że ze wszystkich niepotrzebnych rzeczy torebki są najbardziej niepotrzebne. Ale to facet, więc nie można brać jego gadania na poważnie. Pamiętam, że kiedyś stało się coś strasznego: torebka zginęła! Szukali jej wszyscy mieszkańcy Doliny. Tatuś Muminka bardzo się martwił, gdyż czuł się zupełnie obco wobec Mamy Muminka, gdy ta nie miała torebki. Często przyglądam się starszym paniom, czy przypadkiem nie dzierżą w dłoni czegoś na kształt torebki Mamy Muminka. Mam nawet kilka takich torebek, które wizualnie przypominają pierwowzór. I czasami zdarza się, że w podszewce jest czarna dziura do której wpadną jakieś drobiazgi, odnajdując się po wielu miesiącach. Mama Muminka nosiła w torebce scyzoryk z małymi nożyczkami, których rzadko używała. Też noszę w torebce scyzoryk (ten z kieleckich;), którego używam do krojenia i smarowania pieczywa, wyważania zamków w szafie i dłubania w doniczkach. Mamusia Muminka, jak widać, może być niezłą inspiracją. Mama kojarzyła mi się też z ukochaną ciocią: roztaczała macierzyńskie ciepło i dawała poczucie bezpieczeństwa (nie żebym miała jakiś jego deficyt;) Zawsze wiedziała, kiedy przytulić i pocieszyć, wysłuchać bez zbędnych komentarzy. I na pocieszenie wyjmowała coś dobrego z torebki. Taki chodzący ideał, prawie jak Matka Polka. Z każdej sytuacji umiała znaleźć wyjście, podobnie jak potrzebne rzeczy w torebce. A to niestety nie wszystkim kobietom się udaje;)
Płyta „Chatka z piernika” pojedzie do…
7. …10-letniego Kuby. Jego rysunek przedstawia Hatifnatów i Paszczaka, który ze strachu przed nimi uciekł na drzewo zostawiając lupę i zbiór kwiatów.
Kozicę otrzyma…
8. …9-letnia Gabrysia za pracę w postaci plastyczno-literackiego dyptyku.
Jako, że absolutnie najukochańszą bohaterką muminkowej serii jest dla Gabrysi Panna Migotka, tak więc to ona jest główną bohaterką tych dzieł. Rysunek przedstawia “Casting na pomocnika Panny Migotki”, a wiersz… uzupełnia portret najukochańszej Migotki. – pisze mama Gabrysi
Zimowe ocieplacze będą ogrzewały..
9. Zuzię, za plastelinową Pannę Migotkę, ulepioną razem z tatą
10. i panią Małgosię, za ciasteczkowego Muminka…
…a jedenastą ponadprogramową nagrodę dostaną…
11. Franek i Zosia za 4 prace plastyczne. Plastelinowa prezentacja 3D lata Muminków jest autorstwa sześcioletniego Franka. Kolejne to dzieła Zosi: rysunek kredkami, makieta pt. Muminek na śniegu, trzecia to portret rodziny Muminków wykonany farbami do malowania na szkle.
Zosia i Franek dostaną 2 podkładki z Doliną Muminków.
Wszystkim, którzy wzięli udział w zabawie, DZIĘKUJEMY!
/
5 komentarzy
Zerknęłam i wow! Bardzo, bardzo się cieszę i dziękuję!
Ale super! Kolejny muminkowy gadżet do kolekcji:) Tylko jeszcze sie zastanowię, czy używać do herbaty, czy postawić na półce;)
dziękuję:)
Dziękujemy!!!! Gabrysia podskoczyła z radości (nie raz), bo to nie lada wyróżnienie… A Mama dumna i blada:) Serdeczności
Pięknie dziękujemy za prześliczny ogrzewacz, na nadchodzące mrozy – jak znalazł :-).
Życzymy spokojnych, pełnych radości, błogo kołyszących Świąt i wszystkiego, co najlepsze w Nowym Roku! Agnieszka i Zuzanka
Zaparzaczka już dotarła, pudełko też znalazło zastosowanie:) Dziękuję:)