Ma na imię Mila, jest kotem i zwiedza Londyn. Widzicie ją jak przemyka wśród symboli tej metropolii?
Milusię niełatwo jest dostrzec, jest czarna i ruchliwa, zwłaszcza gdy wiruje na London Eye 😉
Zabawa tym teatrzykiem, przypomina nam wspólne wesołe chwile w Londynie, gdzie świetnie bawiliśmy się, próbując z pokładu turystycznego autobusu, sfotografować własne podobizny na tle Big Bena i innych mijanych atrakcji 🙂
O naszych wspólnych brytyjskich wakacjach przeczytacie TUTAJ, a do wpisów jeszcze wrócimy… Może warto napisać o wcześniejszym podróżowaniu z małą Rozalką?
/
Komentarze