Dzieci w ogrodzie Wszystkie kategorie

Czas siania i sadzenia

21 listopada 2010

 

W listopadzie?

Oczywiście, że tak.

 

Zobaczcie jakie piękne okazy ziół wyhodowali dwaj mali chłopcy. Zdjęcia przysłała nam ich mama, która dla swoich synków kupiła w Pikinini miniaturowy inspekt.

Chłopcy dzielnie wysiali nasiona i codziennie o nie dbali, śledząc poszczególne fazy wzrostu. Później, kiedy rośliny wyrosły, dumni ogrodnicy zanieśli je nawet do przedszkola i szkoły!

Miniaturowy inspekt

Cieszymy się, że są jeszcze na świecie tacy wrażliwi mężczyźni;)

Chłopcy i ich roślinki

My z kolei pochwalimy się Wam całkiem dorodnym ananasem, który udało nam się wyhodować. Nie jest to podobno łatwe choć wydaje się bardzo proste. W każdym razie polecamy taki ogrodniczy eksperyment na jesienno–zimowe popołudnia.

Należy zacząć od odcięcia rozety i pozostawienia jej przez 3 dni do wyschnięcia. Później po prostu sadzimy ją w doniczce. Świeżą sadzonkę podlewa się bardzo rzadko i skąpo (mniej więcej co 10 dni). Po dwóch miesiącach powinna się już ukorzenić. Roślinkę trzyma się później w dość chłodnym miejscu i podlewa co 5–6 dni. Sporo osób poleca wcześniejsze wyparzanie ziemi w piekarniku by pozbyć się bakterii. My tego nie robiliśmy. Z rozety rozwijały się liście, ale usychały. Po kilku miesiącach przesadziliśmy więc ananasa do świeżej ziemi i strasznie ucieszyliśmy się kiedy wyrosła świeżutka zielona rozetka.

Jak posadzić ananasa

Teraz ananas ma już prawie dwa lata, stoi sobie na naszym kuchennym oknie, a my czekamy aż wyda owoc;)

Dwuletni ananas

/

Podobne Wpisy

Komentarze

  • Odpowiedz Yrsa 21 listopada 2010 o 21:07

    Kiedyś udało mi się wyhodować sporych rozmiarów roślinkę z pestek daktyla .
    Z ananasem jeszcze nie próbowałam , ale może się uda, w pierwszej chwili myślałam ,że to młody aloes , wygląda podobnie .
    W czasach szkolnych często sadziliśmy fasolę na gazie i rzeżuchę na doniczce owiniętej watą , ale to już zamierzchła przeszłość teraz dzieci mają bardziej profesjonalny sprzęt.
    pozdrawiam Yrsa

  • Odpowiedz Magda 23 listopada 2010 o 09:09

    Swietny pomysł na domowy ogródek 🙂 Zwałasza teraz, kiedy tak bardzo brakuje nam wiosennych akcentów.

    U mnie w domu przetrwać potrafią tylko kaktusiki 🙂

    Pozdrawiam ciepło.

  • Odpowiedz Agnieszka (Pikinini) 26 listopada 2010 o 19:20

    Yrso,
    sprzęt sprzętem, ale najważniejszy jest zapał i cierpliwość;) Fasola i rzeżucha są efektowne i zawsze pewne!

    Magdo,
    jeśli z kaktusikami się udaje to warto zrobić następny krok w kierunku fasoli i rzeżuchy – pełnej witamin;)

  • Odpowiedz