Kiedy jako dziecko wracałam po szkole do domu, zabierałam się zaraz za poszukiwanie ukrytej przez mamę książki. Zazwyczaj odnajdywałam ją w jakimś zakamarku spiżarni lub kuchennej szafki. Mama chowała czasami czytane przeze mnie książki bojąc się, że pochłonięta przez jakąś powieść nie będę odrabiała lekcji lub zapomnę o wyznaczonych mi domowych pracach. Właściwie miała rację. Książki pochłaniałam kilogramami, czytałam pod ławką na lekcjach i często zdarzało mi się nie odrabiać zadań domowych. Popołudniami często jeździliśmy do babci pomagać jej…
Zakończenie tego roku szkolnego nie było przez dziewczynki radośnie oczekiwane. Dyplomy i świadectwa zostały obficie skropione łzami rozstania. Młodsza córka opuszcza przedszkole i rozpoczyna szkolną karierę zerówkowicza. Jest na szczęście nieświadoma targających polską szkołą pomysłów edukacyjnych, które w tym roku skupiły się właśnie na sześciolatkach. Jej starsza siostra, od września rozpocznie piątą klasę w nowej szkole. Ma nadzieję, że nie będzie oznaczało to również rozstania z najlepszymi przyjaciółkami… W ten nostalgiczny klimat, zaskakująco trafnie wpisał się temat przedstawienia,…
„ – Widziałeś miasto? – odparł bocian. – Zdaje Ci się tylko. Spałeś i śniłeś – oto wszystko. – Nie, nie spałem – odparł Paluszek. I opowiedział bocianowi wszystko, co widział. Na to rzekł bocian: – Według mnie stanowczo zasnąłeś na brzegu i śniłeś. Nie chcę jednak ukrywać przed tobą, że Bataki, kruk, który najwięcej wie ze wszystkich ptaków, opowiadał mi raz, że niegdyś było tu miasto, zwane Vinetą. Miało być ogromnie piękne i bogate i żadne miasto na…
Kiedy byłam dzieckiem, w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, wstawałam zawsze bardzo wcześnie rano. Razem z siostrą, starałyśmy się pokonać niedługi odcinek drogi do kościoła i wrócić później do domu, w możliwie suchych ubraniach. Nigdy nam się to nie udawało. Przy wyjściu z kościoła czekali już nasi podwórkowi koledzy z napełnionymi wodą, różnej wielkości pojemnikami. Rozpoczynała się hałaśliwa gonitwa w kierunku naszej kamienicy, gdzie niestety również nie było się w ten dzień bezpiecznym. Na ulicy stała intensywnie użytkowana w „lany…
Kilka lat temu spędzaliśmy wakacje na duńskiej wyspie Bornholm. Mieszkaliśmy na campingu, a nasza dwuletnia córka bawiła się tam ze skandynawskimi dziećmi. Pewnego dnia pogoda się popsuła, zrobiło się zimno i zaczął padać deszcz. Wtedy ze zdziwieniem odkryłam, że jedynie nasze dziecko zostało przyodziane w czapeczkę, kurtkę i kalosze. Wyglądało zdecydowanie dziwnie wśród małych, biegających na boso potomków Wikingów, ubranych nadal w krótkie spodenki i krótkie koszulki.…
Muzyka z „Dziadka do Orzechów”, od czasu gdy dzieci obejrzały baletowe przedstawienie w Poznaniu, intensywniej towarzyszy naszemu życiu. Ostatnio, mieliśmy również okazję spotkać mnóstwo prawdziwych, drewnianych figurek dziadka do orzechów. Taką figurkę można kupić, jako pamiątkę z Norymbergii, miasta w którym rozgrywa się akcja opowieści Hoffmann’a.…
Nie wierzę w przesądy. Często jednak spotykam się ze zjawiskiem, kiedy ludzie, którym ma urodzić się lub urodziło się dziecko stosują „magiczne rytuały”, otaczają noworodka pewnego rodzaju amuletami. To fascynujące, jak w naszym nowoczesnym świecie, wciąż funkcjonują niezmienne od wieków formy zachowań i postaw.…
Dzieciństwo Orhana Pamuka
10 stycznia 2009Nigdy nie byłam w Stambule, ale też nikt z nas nie trafi już do tego miasta, które opisał Orhan Pamuk. A może wszyscy już tam kiedyś byliśmy? W uniwersalnym mieście dzieciństwa. „Stambuł” – jak każdą dobrą literaturę – można odczytywać na wielu poziomach. Dla mnie, to zagłębienie się we wspomnieniach uczuć doświadczanych w dzieciństwie. „Opowiadając o Stambule, mówię o sobie” – podpowiada nam zresztą pisarz. To ciekawe, jak wspomnieniom można nadać kolor. „Moje dzieciństwo było jak czarno-białe fotografie Stambułu…