Pierników w tak licznym gronie jeszcze nie piekłam.
Moje córki przygotowywały się do baletowego przedstawienia, a ja towarzyszyłam dzieciom, które przyszły do poznańskiej Księgiręki, by upiec muminkowe pierniczki.
Oprócz mnie, grupie prawie dwudziestu dzieci, pomagały jeszcze trzy prowadzące warsztaty panie. To one przygotowały też wcześniej, pachnące ciasto, wg fińskiego przepisu Mamy Muminka.
Dzieci z zapałem zabrały się za wałkowanie, posypywanie mąką i wykrawanie pierniczków.
Powstawało coraz więcej pachnących Muminków, Włóczykijów, Tatusiów Muminka i Małych Mi.
Okazało się, że foremka w kształcie Muminka, z powodzeniem może posłużyć, również do wykrojenia pierniczkowej Panny Migotki czy Mamusi Muminka. Wystarczy je tylko, jak stwierdziły dzieci, później odpowiednio udekorować.
Wszystkie pierniki zostały ułożone na – opisanym imionami dzieci – papierze do pieczenia, po czym powędrowały do piekarnika.
W tym czasie jedna z prowadzących warsztaty pań, czytała dzieciom fragmenty książki „Opowiadania z Doliny Muminków”.
Później, kiedy powróciły tace z ciepłymi pierniczkami, trudno już było skupić się na lekturze i część muminkowych pyszności została skonsumowana.
Zadaniem dzieci było jeszcze wykonanie świątecznych kartek z życzeniami…
…które za pomocą wstążeczek, zostały przyczepione do prezentowych torebek. Torebki wypełniliśmy upieczonymi piernikami.
Na koniec, każde z dzieci otrzymało od Pikinini zestaw foremek z Muminkami…
… i może razem ze swoimi bliskimi, pieką teraz świąteczne piernikowe Muminki 🙂
Komentarze
szkoda, że u nas w mieście nikt nie wpadł na taki pomysł!
pozdrawiamy!
fani muminków – BRuno, Bartosz i Jaromir
Wspaniała akcja! Bardzo mi się podoba. Widać, że wszyscy mieli dużo frajdy. Wyobrażam sobie jak tam u Was pachniało, jak intensywnie! Tyle pierniczków – mmm… poemat 🙂 Pozdrawiam serdecznie, Magda z Lusią i Arturkiem.
Dziękujemy za miłe odwiedziny i ciepłe słowa.
Na Waszych blogach też świątecznie, pachnąco i piernikowo:)
Cudnie! My też tak chcemy! Ciągleodkładam pieczenie naszych pierników, bo przed świętami tyle do zrobienia. Ale muszę muszę, bo wiem ile radości było w zeszłym roku. Tylko jest pewien problem. Ostatnio szukałam naszych foremek i znalazłam …jedną gwiazdkę. Mam za swoje – ciągle pozwalam buszować małym w kuchni i potem nic nie ma swojego miejsca. Chyba pożyczymy od zaprzyjaźnionej sąsiadki:))))) A nam narobiliście aptetytu na Muminki. Czas wielki sięgnąc po tę książkę:)
Oby takich pięknych i radosnych stron w sieci było jak najwięcej. Pozdrawiam serdecznie z daleka.
Maciek
be.el, Maćku
Dziękuję za odwiedziny i świątecznie pozdrawiam:)
Świetne te foremki. Mam zdecydowanie więcej lat niż bohaterowie na zdjęciach, ale… sama bym takie upiekła 😉 Pozdrawiam, Ola – Bobe Majse