Jeszcze nie tak dawno, wykonanie rodzinnej fotografii było prawdziwym świętem, a niewielkie pudełko ze zdjęciami bliskich czy ozdobny album, był cenną, przekazywaną w rodzinie pamiątką. Dziś, grozi nam raczej nadmiar zdjęć, a dzieciom chyba trudno wyobrazić sobie z jaką trudnością wiązało się kiedyś fotografowanie.
Niedawno wzięłyśmy udział w rodzinnych warsztatach, na których dzieci i ich rodzice mogli doświadczyć trudności i sukcesów pionierów fotografii i filmu.
Na początku obejrzeliśmy przykłady starych fotografii. Później rysowaliśmy portrety przy użyciu urządzenia o nazwie camera lucida. Rysowany model widziany był w lusterku przy odwróconym szkicu rysownika. Dzięki temu portrety stawały się prawie fotograficznym jego odzwierciedleniem:)
Kolejne urządzenie, dzieci musiały skonstruować samodzielnie. Była to camera obscura wykonana z pudełka po butach, z użyciem kalki technicznej. Wszyscy mogli cieszyć się później odwróconym widokiem jesiennych drzew.
Podobny aparat z użyciem soczewki, został też zbudowany z wielkiego kartonowego pudła…
Następnie zajęliśmy się luksografią. Z czarnego papieru dzieci wycinały figury, nakładane później na papier fotograficzny. Po ich naświetleniu i utrwaleniu, otrzymaliśmy pamiątkowe fotografie naszych dzieł.
Duże emocje wzbudziło też wykonanie własnego filmu animowanego. Pomogło nam w tym urządzenie o nazwie zoetrop. Taśma, na której dzieci rysowały scenkę z kolejnymi etapami ruchu, wkładana była do zoetropu i przez szczeliny oglądaliśmy ruchome historyjki.
Teraz już łatwiej rozmawiać nam o tym, jak wyglądał świat w którym nieznano jeszcze fotografii.
Komentarze
Bardzo fajny pomysł! W naszej szkole rodzice prowadzą popołudniowe kluby dla dzieci. Zastanawiałam się, czy nie poprowadzić warsztatów fotograficznych, ale nie miałam pomysłów aż na tyle zajęć. A tu proszę 🙂 Może w przyszłym semestrze?
Myślę, że te aktywności które ćwiczyłyśmy na warsztatach wystarczą na kilka zajęć, zwłaszcza dla młodszych dzieci. Moja sześciolatka była już trochę zmęczona i musiałyśmy zrobić sobie przerwę na koktajl owocowy:) Powodzenia!
Agnieszko b.dziękuje za ozdoby choinkowe , są bardzo pomysłowe i w odpowiednim momencie zajmę się ich montażem i kolorowaniem razem z moją 5-letnią chrześniaczką . Jestem pewna ,że sprawi jej to wielką przyjemność.
Czytałam sobie o zajęciach z fotografii i muszę przyznać ,że i dla mnie było to bardzo ciekawe i pouczające . Chwytamy za aparat , robimy zdjęcia i nikt się nie zastanawia jak to było bez aparatu cyfrowego, obróbki komputerowej zdjęć itp. pozdrawiam Yrsa