Pewne sprawy wydają się naszym dzieciom oczywiste. Jedzą kiedy są głodne, śpią we własnym łóżku, chodzą do szkoły, wyjeżdżają na wakacje…Można by długo wymieniać rzeczy które posiadają i których pragną. Chciałabym by potrafiły je docenić, cieszyć się z miejsca i czasu w którym przyszło im żyć i wiedziały, że wolność i bezpieczeństwo nie są udziałem wszystkich dzieci na świecie, tych żyjących na ziemi teraz i tych, które były tu przed nami.
Dziś rozmawiałyśmy o Powstaniu Warszawskim. Czytałyśmy wspomnienia, których bohaterka jako pięcioletnia dziewczynka przeżyła powstanie i wypędzenie z miasta:
„…ulica Górczewska płonie, idziemy korytarzem ognia, po obu stronach leżą ludzie. Myślałam wtedy, że śpią…”
Na półce mamy też dwie książki dla dzieci o Powstaniu. „Halicz” Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel, napisana na podstawie wspomnień Henryka Kończykowskiego, przeznaczona jest dla czytelników w wieku 10-13 lat.
Nieco młodszym dzieciom możemy przeczytać „Małego powstańca” Szymona Sławińskiego.
W obu książkach znajdziemy dużo zdjęć i ilustracji, wplecionych w powstańczą historię małych bohaterów.
Słuchamy też płyty „Czuwaj Wiaro!” na której „Dzieci z Brodą” śpiewają powstańcze piosenki, a za jakiś czas, chciałabym zabrać dzieci do Muzeum Powstania Warszawskiego zwłaszcza, że na stronach muzeum czytałyśmy o organizowanych tam tematycznych zajęciach dla dzieci.
Sierpień 1944 roku też był czasem czyjegoś dzieciństwa…
Komentarze