Na pierwszą angielską herbatę zatrzymaliśmy się zaraz po zjeździe z promu, w miasteczku Ipswich. Tutaj też spodobał nam się ciekawy pomniczek rodzinki Giles, której rysunkowe przygody były przez wiele lat publikowane na łamach angielskiej prasy. Ich autor mieszkał właśnie niedaleko miejsca gdzie znaleźliśmy rzeźbę. W czasie naszych prawie dwutygodniowych wakacji, mieszkaliśmy w domu mojej przyjaciółki i jej córeczki, w przepięknym miasteczku Hartley Wintney w hrabstwie Hampshire i w pełni korzystaliśmy z uroków życia na angielskiej prowincji. Robiliśmy stąd bliższe…
W Rotterdamie spędziliśmy dzień, przed wieczorną przeprawą do Wielkiej Brytanii. Na początek wdrapaliśmy się do rotterdamskiego „domku na drzewie”, czyli przyjrzeliśmy się bliżej domkom – kubikom. Zaprojektowane zostały na początku lat 80-tych przez Pieta Bloma i mają tworzyć jakby osobną wioskę w formie lasku, gdzie każdy z domków jest osobnym „drzewem”. Jeden z kubików można zwiedzać. Jest urządzony w stylu lat 80-tych, a w przeszklonych regałach prezentowane są miniaturki designerskich mebli. Całe, ok. 100-metrowe mieszkanie, rozmieszczono na 3 poziomach.…
Flaming kontra łabędź, czyli dzień w ogrodach Arcen
27 sierpnia 2011Do zamkowych ogrodów w holenderskim Arcen wybraliśmy się w bardzo słoneczny dzień. W zamkowej fosie powitała nas taka oto urocza para:) Z powodu upału nie zatrzymywaliśmy się na długo w rozległych ogrodach różanych, ale skierowaliśmy się w stronę cienistych zakątków… Nad brzegiem dużego stawu, dojrzeliśmy grupę bardzo zaciekawionych czymś flamingów… Po chwili byliśmy świadkami prawdziwej bitwy. W stronę lądu uciekał atakowany przez łabędzia flaming. Całe zajście ujrzał też znajdujący się w pobliżu pracownik ogrodów i z grabiami w ręku,…
Pobyt w holenderskim Eftelingu był prezentem od mojej siostry dla dziewczynek, z okazji uwieńczonego sukcesami zakończenia roku szkolnego:) Nie jesteśmy zwolennikami wypraw do parków rozrywki, ale Efteling wart był odwiedzin, no i całorocznej nauki;) Jest to jedno z najstarszych tego typu miejsc w Europie, co przekłada się na szczęście na stopień jego zagospodarowania i bardzo zadbaną, wybujałą roślinność. Mimo panującego tu latem tłoku, można znaleźć mnóstwo miłych i zaskakujących urodą zakątków. Park jest po prostu ładny. Na początek trafiliśmy…
Co można znaleźć w ogrodach holenderskiej królowej
20 sierpnia 2011/ W Het Loo zatrzymaliśmy się w pierwszym dniu naszej wakacyjnej wędrówki, by odpocząć po długiej jeździe autem. To dawna letnia rezydencja królewska, otwarta już od dłuższego czasu dla wszystkich miłośników pięknych miejsc. Nie wiem czy królowa Holandii bywa czasami jeszcze w tych ogrodach, ale miło pomyśleć jest, że biegały w nich kiedyś jakieś królewiątka:) Teraz, przyjeżdża się tu podziwiać barokowy ogród, w którym znaleźć można sporo zaskakujących niespodzianek. By dojść do ogrodów, trzeba najpierw przemierzyć spory kawałek dzielący je…
W ostatnich dniach, dziewczynki odpoczywały u babci, a już pojutrze wyjeżdżają na kolonie. W czasie ich krótkiego przyjazdu do domu, wybraliśmy się na niedaleką wycieczkę. Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy zorganizowało mini festyn, przybliżający wczesne średniowiecze. Na wyspę, z ruinami palatium Mieszka I, trzeba przepłynąć promem – chyba tym samym którym płynęłam kiedyś z rodzicami. Rezerwat archeologiczny stał się jednak jakoś bardziej „nowoczesny” (jeśli można użyć tu tego słowa;) Ruiny otoczone są pomostem, estetycznie zadaszone i dobrze opisane. W…
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o Bułgarii, pomyślałam, że leży w Afryce. Miałam wtedy kilka lat i rodzicom udało się wykupić zakładowe wczasy w tym kraju, ale pojechać mogli tylko z jednym dzieckiem. W podróż wyruszyła moja siostra, a ja spędziłam całkiem miły czas z ciocią i kuzynami. Rodzice przywieźli mi dużą, piękną lalkę kupioną w Rumunii, dokąd również udało im się wtedy dojechać. Jakiś czas później udało nam się już pojechać całą rodziną. Już sama kilkudniowa podróż pociągiem była…
Dendrologiczna wyprawa do Kórnika
6 listopada 2010Czasami bardzo żałuję, że nie chodzę do szkoły i nikt nie zadaje mi takich fajnych zadań domowych jakie czasami przynoszą ze szkoły moje córki. Na szczęście, miewam okazje by trochę zaangażować się do pomocy przy niektórych projektach – i tak się właśnie stało w przypadku tworzenia zielnika drzew – „dendrownika”, jak mówi moja córka i jej pani od przyrody. W okolicach Poznania nie ma chyba lepszego miejsca na dendrologiczne zbiory niż arboretum przy zamku kórnickim – największe i najstarsze…
Biskupiński festyn archeologiczny gromadzi co roku tłumy odwiedzających. My również byliśmy już tam kilka razy, ale zawsze odkrywamy nowe atrakcje i ciekawych ludzi. Mamy też już sporą kolekcję glinianych garnuszków ulepionych na festynach, choć trzeba przyznać, że te najstarsze wykruszają już się ze starości i dobrze zastąpić je jednak świeżymi egzemplarzami:) Zanim jednak dotarliśmy do beczek z gliną… …pracowaliśmy nad roztarciem ziaren pszenicy między kamieniami, przyglądaliśmy się katowi (na szczęście brakowało mu chyba zleceń;), zielarce warzącej coś w kotle,…