Dla mnie, podobnie jak dla dzieci z Bullerbyn, święta zaczynają się wraz z pieczeniem pierników. Rozcierając w żeliwnym moździerzu przyprawy, kolejny raz czytamy opis przygotowań świątecznych w mojej ulubionej dziecięcej książce. Moje córki, już jako niemowlęta, towarzyszyły mi w tym przyjemnym wydarzeniu, więc pewnie – zgodnie z „efektem Prousta” – zapach pierników będzie już zawsze obecny w ich wspomnieniach z dzieciństwa.…