Nie chciałabym, by składanie świątecznych życzeń, kojarzyło się moim dzieciom z przesyłanymi sms-em rymowankami. Dostajemy ich mnóstwo, powielanych wielokrotnie, anonimowych.
Choć myślę, że ich nadawcy rzeczywiście życzą nam jak najlepiej, to sms-owe pozdrowienia nie mogą równać się prawdziwej, świątecznej kartce.
Zrobiona własnoręcznie przez bliską odbiorcy osobę, musi go bardzo cieszyć.
Nas cieszyło, również przygotowywanie takich kartek. Tak spędzałyśmy wieczory w tym tygodniu. Przy kominku, zapalonych świecach, wycinając, klejąc, tęskniąc coraz bardziej za śniegiem i świętami.
Tegorocznym odkryciem były dla nas ozdobne dziurkacze z wymiennymi wkładami.
Kupiłyśmy wszystkie dostępne świąteczne motywy: bałwanki, choinki, gwiazdki, śnieżyczki, aniołki.
Młodszą córkę strasznie kusiło dziurkowanie kartek motylkami i balonikami, ale myślę, że na wysyłanie życzeń również z takimi motywami, też będzie jeszcze czas.
Wykorzystywałyśmy też całe mnóstwo innych ciekawych materiałów, których nie znałam w czasach swojego dzieciństwa: karbownicę do papieru, brokatowe kleje, złote sznureczki, błyszczące papiery samoprzylepne, nożyczki wycinające różne wzorki.
Tworzenie własnych kartek to ogromna przyjemność!
Komentarze
Podziwiam talent tych dzieci 🙂
sama szukam takich podobnych kartek na konkurs do szkoły a więc jak by były gdzieś to proszę pokazywać
wspaniałe 😉