Myślę, że wciąż można ją tam spotkać. Stoi dom w którym się urodziła i który przeniosła na karty swych książek.
W nim pokój, miejsce pierwszych zabaw w „nie dotykaj podłogi”. Pippi nauczyła się przecież tej gry właśnie od Astrid.
Pamiętacie lemoniadowe drzewo Pippi? Astrid nazywała je sowim drzewem. Wciąż tam rośnie!
Nie ma jednak już pokrytej kurzem wiejskiej drogi, gospodarskich zwierząt i ludzi którzy się nimi opiekowali. Dobrze, że wciąż żyją w książkach Astrid.
Wspomnienia o niej samej gromadzi się w nowoczesnym centrum badań nad jej twórczością.
To przyjemne miejsce, gdzie i my w upalny lipcowy dzień skorzystaliśmy z klimatyzowanego komfortu, posilenia się lunchem…
..zapoznaliśmy się z dorobkiem, przedstawionym w dość nietypowy sposób…
… i sami przystąpiliśmy do badań…
Placyk przed centrum zdobi, trochę dziwnie wyglądająca w tym miejscu, artystyczna instalacja zwana źródełkiem życzeń…
Nie do końca rozumiem jakie ma znaczenie, ale w końcu Astrid lubiła zaskakiwać i rozśmieszać 🙂
A to już pobliski, zadbany cmentarz z grobem Astrid. Dziś przypadają jej 108. urodziny!
Näs obok Vimmerby odwiedziliśmy w 2008, szczegółów organizacyjnych związanych z wizytą lepiej poszukać więc bezpośrednio na stronie centrum (TUTAJ). Wiele mogło się zmienić od czasu gdy my tam gościliśmy.
Na blogu sporo piszę o podróżowaniu z dziećmi, które teraz trochę nam już wyrosły.
Może więc czas powrócić do punktu wyjścia naszego blogowania, które rozpoczęłam właśnie w roku 2008, kilka miesięcy po podróży do Szwecji… Spojrzymy więc jeszcze raz na nasze skandynawskie wakacje a potem może wyruszymy w dalszą podróżniczą przeszłość, z jeszcze małymi dziećmi…
Kilka szwedzkich wspomnień znajdziecie też TUTAJ.
Stara fotografia domu Astrid i ilustracje pochodzą z książki „Przygody Astrid – zanim została Astrid Lindgren”
/
3 komentarze
Wczoraj czy dziś – to miejsce jest wciąż tak samo żywe.
Uwielbiam Wasze podróże! Te małe i te duże! Marzy mi się taka wyvieczka.Całą rodzinką jesteśmy wielbicielami twórczości Astrid.
Pozdrawiam Was ciepło!
Iza
Zakładko,
pamiętam Waszą relację z pobytu w Vimmerby!
Zamieszczam linka dla poszukujących — > http://zakladka-do-ksiazki.blogspot.com/2013/07/vimmerby.html
Izo,
Gorąco zachęcam do zwiedzania Szwecji. Zwłaszcza z dziećmi 🙂