We wczesnym dzieciństwie, uwielbiałam przygotowywany przez dziadka chleb, obłożony pokrojonym na plasterki jabłkiem. W czerwcu, jadałam też skibki chleba z plasterkami truskawek. Zupełnie zaskoczył mnie jednak pomysł mojej córki na wykorzystanie ogrodowego agrestu. Oto GRZANKI Z AGRESTEM! Wspaniałe letnie danie:)…
Po niedawnej wizycie dziewczynek w poznańskiej słoniarni, nasze domowe słoniki otrzymały nowe, wygodne lokum i wydają się być teraz o wiele bardziej zadowolone:) Na zdjęciu widać gumowego słonika, którym bawiłam się jeszcze jako dziecko. Jego identyczny towarzysz, powinien wciąż pozostawać w zbiorach mojej siostry. Na spacer do ogrodu, wyszły również afrykańskie drewniane słoniki, wyrzeźbione przez ludowych artystów z Rwandy i Kamerunu. Taką rzeźbę możecie kupić w naszym sklepie, wspomagając tym samym naukę i dożywianie dzieci z krajów Trzeciego Świata. Słonie,…
Proszę słonia
10 lipca 2009Ostatnie dwa tygodnie, dziewczynki spędziły z babcią i dziadkiem. Atrakcji im, w tym czasie, nie brakowało:) Jedną z nich była wycieczka do nowej poznańskiej słoniarni, którą to wyprawę, tak opisała moja siostra: W czasach mojego dzieciństwa trudno było o rzeczy codziennego użytku, a cóż dopiero mówić o zabawkach. Dzieci kolekcjonowały wtedy wszystko, co było można. Często były to papierki po czekoladach, historyjki komiksowe z gumy balonowej Donald czy puszki po różnego rodzaju napojach. Ja kolekcjonowałam gumowe i plastikowe…
To początkowe zdania książki Czingiza Ajtmatowa „Biały statek”. Zaraz po jej przeczytaniu, wydawało mi się, że zawierają właściwie wszystko co o Chłopcu, bohaterze tej opowieści można by było powiedzieć. Sens jego życia wyznaczyły dwie baśnie. Ta którą opowiadał mu dziadek – o Matce-łani, opiekunce dumnego ludu Kirgizów – dawała złudzenie przynależności do wspólnoty, poczucie bezpieczeństwa wśród dzikiej, górskiej przyrody, którą Chłopiec ożywiał dodatkowo swoją wyobraźnią. Kirgiska, a nawet po prostu ludzka więź, w świecie, który właśnie „dąży do komunizmu…
Blog Pikinini zaplątał się za sprawą hanyszki w łańcuszek literacki. Polega on na tym, że należy odpowiedzieć na 3 pytania zadane przez zapraszającego nas do zabawy i wymyślić 3 nowe dla 3 kolejnych autorów blogów. Odpowiadam, wobec tego, na pytania zadane mi przez hanyszkę: 1) Czy masz czasem podczas lektury pokusę zaglądania na ostatnie karty książki? Nie pytam, czy to mądre i sensowne, ale czy cię po prostu korci To zależy od książki. Jako dziecko często ulegałam…
W pierwszych latach szkoły podstawowej dużą popularnością cieszyły się w moim koleżeńskim gronie, wszelkiego rodzaju pamiętniki i zeszyty ze „złotymi myślami”, do których namiętnie się nawzajem wpisywałyśmy. W moich „pudłach ze skarbami” przechowuję kilka pamiętników, ale opasły zeszyt „złotych myśli” zaginął w czasie przeprowadzek. Był to przykład sympatycznego łańcuszka, trochę podobnego do tego, który za pośrednictwem Magdy z Wichrowych Wzgórz trafił właśnie do mojego bloga. Główną zasadą jest napisanie kilku rzeczy o sobie i rozesłanie kolejnych zaproszeń do innych…
…można pojechać do Torunia. Sklepy ze świeżutkimi piernikami znajdziemy chyba na każdej z ulic Starego Miasta, którymi łatwo przemieścić się między kolejnymi („zadaszonymi”) atrakcjami. Pierwszą z nich, było dla nas odkrywanie wszechświata w Planetarium, w którym trafiliśmy na przeznaczony dla maluchów seans przybliżający dzieciom „kosmiczne” pojęcia w czasie wirtualnej podróży przez Układ Słoneczny. Później udało nam się „bez przemakania” przemieścić do Centrum Sztuki Współczesnej. Trwa tam edukacyjna wystawa (nie tylko dla dzieci) „Kreatywny Kalendarz”. Prezentowane projekty przedmiotów codziennego użytku…
Fajnie być książkowym molem
28 czerwca 2009Kiedy jako dziecko wracałam po szkole do domu, zabierałam się zaraz za poszukiwanie ukrytej przez mamę książki. Zazwyczaj odnajdywałam ją w jakimś zakamarku spiżarni lub kuchennej szafki. Mama chowała czasami czytane przeze mnie książki bojąc się, że pochłonięta przez jakąś powieść nie będę odrabiała lekcji lub zapomnę o wyznaczonych mi domowych pracach. Właściwie miała rację. Książki pochłaniałam kilogramami, czytałam pod ławką na lekcjach i często zdarzało mi się nie odrabiać zadań domowych. Popołudniami często jeździliśmy do babci pomagać jej…
Zakończenie tego roku szkolnego nie było przez dziewczynki radośnie oczekiwane. Dyplomy i świadectwa zostały obficie skropione łzami rozstania. Młodsza córka opuszcza przedszkole i rozpoczyna szkolną karierę zerówkowicza. Jest na szczęście nieświadoma targających polską szkołą pomysłów edukacyjnych, które w tym roku skupiły się właśnie na sześciolatkach. Jej starsza siostra, od września rozpocznie piątą klasę w nowej szkole. Ma nadzieję, że nie będzie oznaczało to również rozstania z najlepszymi przyjaciółkami… W ten nostalgiczny klimat, zaskakująco trafnie wpisał się temat przedstawienia,…
Trochę o Japonii
20 czerwca 2009Siódmy wykład Uniwersytetu dla Dzieci poświęconemu został dobremu wychowaniu. Dzieci zastanawiały się czy grzecznie jest przychodzić na zajęcia z butelką coli i jak układa się sztućce na talerzu w różnych fazach spożywania posiłku. Najciekawsze jednak było spotkanie, z mieszkającą wiele lat w Polsce, Japonką. Japonia jest krajem, w którym przestrzeganie zasad dobrego wychowania jest bardzo ważne i właśnie o tym opowiadał nam japoński gość. Jedno z dzieci i jedna z mam miały szansę ubrać kimona, których założenie wymusza specjalny…