W tym roku – w wigilię św. Mikołaja – na naszych parapetach stanęły dwa buty i jedna miseczka. Na czcigodnego Świętego czekał też list!
Czyż mógł mu się oprzeć? Zwłaszcza, że prośba wzmocniona została odpowiednim poczęstunkiem.
Magiczna ekipa skonsumowała kolację i niczym nie zaskoczona, pozostawiła wszystkim upominki, w tym aromatyczne suszone liście babki lancetowatej dla naszej Kredki.
Jednego chyba św. Mikołaj nie przewidział. Świnki morskie nie zawsze śpią w nocy i mogą zobaczyć kto wkłada prezenty do butów!
Zosia czeka teraz na Wigilię by Kredka przemówiła ludzkim głosem i wszystko jej opowiedziała:)
/
Komentarze
hahaha dobre, dooobre – oj, gdyby Kredka przemówiła, to mogłaby niejedną tajemnicę zdradzić :-))) A listy do świętego jakie słodkie 🙂 Pozdrawiam adwentowo:-)))
Fajnie! Bardzo! A poczęstunek musi być!
Pozdrawiam Was adwentowo i dziękuję za odwiedziny:)