Starając się wzmocnić nasze – nadwątlone ostatnio wirusami grypy – siły, zagrałyśmy w owocowo-warzywną grę.
Jej zasady są proste i smaczne, a dzieci otrzymują nadzwyczajną dawkę witamin. Zjadają nawet owoce i warzywa, których zwykle nie tknęłyby.
Na dużym półmisku, z owocowych i warzywnych cząstek, ułożyłyśmy, w formie spirali, węża.
W środku układanki (głowa węża) wbiłyśmy chorągiewkę oznaczającą „Start”, a na jej końcu (ogon), chorągiewkę z napisem „Meta”.
Każdy z graczy, rzucał po kolei kostką do gry. Ten, który wyrzucił „piątkę” zjadał kolejny kawałek węża, po wyrzuceniu „szóstki”, trzeba było zjeść dwa kawałki.
Punkty były przyznawane za odgadnięcie nazwy owocu lub warzywa, a dodatkowo za podanie nazw w językach angielskim i francuskim.
W zabawie udział wzięły:
– owoce: wiśnie, truskawki, czarne porzeczki, maliny (z mrożonki), kiwi, winogrona, jabłka, mandarynki, melon miodowy, pamelo
– warzywa: seler naciowy, marchew, czarna rzodkiew (niedużo)
Pomysł zaczerpnęłam z artykułu w czasopiśmie „Just. The Middle-East Lifestyle Magazine for Parents”
Autorka pomysłu: Samira Rengert
Modyfikacje (w tym punkty za znajomość słówek): własne
Komentarze
Wspaniały pomysł dla niejadków!