Jeśli mieszkacie w Poznaniu, zdążycie jeszcze dziś zajrzeć do zamku cesarskiego, na wystawy, przygotowane w ramach trwającego cały poprzedni tydzień Biennale Sztuki dla Dziecka. My wybieramy się po południu na wystawę książkową, a tydzień temu obejrzałyśmy kolekcję tradycyjnych zabawek ludowych, która przyjechała z Kielc.
Na naszym blogu o starych zabawkach, można obejrzeć więcej zdjęć z tej wystawy.
Resztę sobotniego popołudnia miło spędziłyśmy na festynie zorganizowanym na poznańskiej Śródce.
Ta, położona nieopodal katedry zaniedbana dzielnica, włączona została – już dość dawno – do miejskiego programu rewitalizacji. Połączono ją mostem z historycznym Ostrowem Tumskim, zaczyna się tu promowany – ale dla mnie wciąż słabo rozwijany – trakt królewsko–cesarski, budowane jest interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego. Jednocześnie jednak zamknięte zostało kultowe, małe kino „Malta”, brak konkretnych efektów renowacji niszczejących kamienic, brak małych kawiarni, sklepików i całego uroku tego typu miejsc w historycznych centrach europejskich. Na festyn promujący tę dzielnicę nie przybyło zbyt wiele osób, a proponowane atrakcje były naprawdę ciekawe i dziewczynki z wielką uciechą korzystały z większości z nich.
Były układanki, krzyżówki, cukierki promujące trakt…
…budowanie domków z kartonu i gliny na planie średniowiecznego miasteczka…
Dziewczynki spróbowały średniowiecznej kaligrafii i przekonały się, że pisanie gęsim piórem czy stalówką wcale nie jest proste… Na pamiątkę dostały karteczki z pięknie wykaligrafowanymi imionami.
Lepiły też garnki i zrobiły sobie koralikową biżuterię…
Przyglądałyśmy się średniowiecznym tańcom, wystawie starych zdjęć i radości chłopców, których policjanci obwozili dookoła ryneczku policyjnym samochodem.
Zajrzałyśmy do kościółka św. Małgorzaty i pospacerowałyśmy uliczkami Śródki. Było bardzo przyjemnie.
/
Komentarze
Twój post wspaniale reklamuje nasze miasto 😉 Widać, że dziewczynki wspaniale się bawiły , no i te urzekająco- pięknie wykaligrafowane imiona. My także planowaliśmy właśnie dziś nadrobić zaległości muzealno – artystyczne zobaczyć co słychać na jarmarku świętojańskim ale Kuba rozwalił sobie wczoraj kolano – spuchło jak balon 🙁 i niestety pozostanie nam tylko podziwianie atrakcji na Waszych wspaniałych zdjęciach.
Pozdrawiam upalnie
Ewa
Wystawe ksiazek obejrzalam ponad 3 godziny temu, a usmiech do tej pory nie schodzi mi z twarzy:) Po prostu niesamowita: Alicja w Krainie Czarow w 3d, chinski smok wyskakujacy po otwarciu ksiazek, e-booki. A co najwazniejsze – niemal wiekszosc eksponatow mozna dotykac. Na pewno sie Panstwu spodoba:)
Wielka szkoda , atrakcje bardzo fajne , a i tłoku nie było .
Wczorajszy dzień spędziliśmy jednak leniwie i wypoczynkowo w leśniczówce w parku Dębina.
Było bardzo przyjemnie bo w cieniu wielkich drzew , spacerując i rozkoszując się atrakcjami takimi jak , kiełbaski z ogniska , grochówka z wkładką itp.
Zamierzamy tam wrócić bo amatorzy wędkowania przeprowadzili “wywiad” i już szykują sprzęt .
Ja wolę spacery lub rower, miejsce też godne polecenia.
Masz racje , Śródka kojarzy mi się głównie z Katedrą dalej nigdy się nie zapuszczałam , no chyba ,że nad Maltę i do Zoo.
Pozdrawiam Yrsa
Ewo.
Mam nadzieję, że z kolanem Kuby już lepiej! U nas za to – rozkwaszony na gimnastyce zosiny nos.
Miju.
Wystawa rzeczywiście super! Właśnie szykuję się do zamieszczenia krótkiej relacji.
Yrso.
Na Dębinie bywałam częsciej kiedy mieszkaliśmy niedaleko tego miejsca. A we wspomnieniach mojej rodziny – to dopiero było miejsce!