Kościół farny w Kościanie. Byłam tam tylko raz, przypadkowo, na ślubie znajomych.
To barokowe epitafium od razu zwróciło moją uwagę.
Nie znalazłam o nim więcej informacji ale jego wymowa jest bardzo czytelna. Wzruszająca i ponadczasowa. Żal rodziców, którzy tęsknią za swymi zmarłymi w pieluszkach latoroślami przeczy popularnej, postawionej przez Philippe Aries’a tezie, że dawne społeczeństwa były obojętne na śmierć dzieci.
Owszem, wysoka ich śmiertelność czyniła odejście dzieci czymś bardziej zwyczajnym, co jednak nie eliminowało bólu rodziców. Pisze o tym również Dorota Żołądź – Strzelczyk w książce „Dziecko w dawnej Polsce”. Szczerze polecam tę lekturę. Wśród rozdziałów opisujących wszystkie aspekty dzieciństwa, znajdziecie również taki poświęcony śmierci i nagrobkom. Z dawnych wieków przetrwały właściwie epitafia kościelne i portrety trumienne. Najbardziej popularnymi wyobrażeniami dzieci są małe, śpiące putta lub maluch klęczące wśród bliskich im dorosłych. Takie w powijakach są chyba rzadkie, ja wiedziałam je tylko raz. Znacie może podobne?
Życie napisało dla tego zdjęcia dalszy scenariusz. Zajrzyjcie TUTAJ.
/
Komentarze