Prawie codziennie widzimy teraz nad naszym domem, przelatujące klucze dzikich gęsi. Przełom lutego i marca to czas kiedy wracają na północ. Ich gęganie jest bardzo donośne, może cieszą się na myśl o bliskim odpoczynku. Mieszkamy niedaleko naturalnych, rzecznych rozlewisk gdzie mogą się zatrzymać i najeść.
Ciekawe czy podróżuje z nimi jakiś krasnoludek. Właśnie czytamy „Cudowną podróż” Selmy Lagerlöf, więc wcale by nas to nie zdziwiło.
Cudowna podróż – przemienionego za karę w krasnoludka – Nilsa Holgerssona to podróż, wraz ze stadem dzikich gęsi, przez Szwecję.
Tam spędziliśmy nasze zeszłoroczne wakacje, teraz wraz z Nilsem znów przemierzamy Skanię, Blekinge i Smaland.
Właśnie dotarliśmy na wyspę Öland: „Wszystkie ptaki, które zimują nad morzem Północnym, a lato spędzają w Rosji i Finlandii, obierają tę drogę i zawsze odpoczywają na wyspie Öland”.
Wspominamy nasze lato na Olandii i wracamy myślą do miejsc, które tam odwiedziliśmy:
– letnią rezydencję rodziny królewskiej
– ruiny zamku Borgholm
– Wyspę Piratów w parku rozrywki
– zoo
– najdłuższy w Europie most
– wiatraki
– grodzisko Eketorp
– rezerwaty ze stanowiskami rzadkich porostów i storczyków pośród kamienistych pastwisk
– latarnie morskie
– dębowy las Trolli podczas rowerowej wyprawy
– kamieniste plaże
Do tych wszystkich miejsc, gęsi oczywiście nie docierają. Ich ulubione stanowisko na Olandii to rezerwat Ottenby, gdzie mieści się też stacja ornitologiczna i gdzie ściągają rzesze ornitologów z całego świata.
„Było to długie, piaszczyste wybrzeże pokryte kamieniami i mnóstwem wodorostów wyrzucanych przez morze. Gdyby chłopiec miał możność wyboru, nie chciałby z pewnością zatrzymać się na tym miejscu, ale ptaki uważały widać ten zakątek za prawdziwy raj dla siebie. Dzikie kaczki i gęsi pasły się na łące: bliżej brzegu skakały bekasy i inne ptaki nadmorskie; nurki goniły w wodzie ryby, ale największy ruch panował wśród długich ławic wodorostów tuż na samym brzegu. Tam ptaki stały jeden przy drugim i poszukiwały larw, których musiało być mnóstwo, gdyż nie słychać było ani jednej skargi na brak pożywienia.”
Zdjęcie gęsi pochodzi z tej strony
W książce przeczytałyśmy też legendę o powstaniu Olandii. Wcześniej jej nie słyszałyśmy. Kształt wyspy przypomina ludziom skamieniały tułów motyla, którego delikatne skrzydła poszarpał morski wicher.
.
„Tak, to jedno chciałbym wiedzieć – powiedział pasterz – czy wieśniacy, mieszkający w tych cichych zagrodach u stóp skał, albo rybacy, żyjący z połowu ryb, albo kupcy z Borgholmu, albo corocznie powracający letnicy, albo podróżni, zwiedzający ruiny zamku borgholmskiego, albo myśliwi, przybywający tu w jesieni na polowanie, albo malarze, którzy siadają na trawie i malują owce i wiatraki – tak, chciałbym wiedzieć, czy chociażby jeden z nich domyśla się, że ta wyspa była niegdyś motylem, który trzepotał w słońcu wielkimi, lśniącymi skrzydłami”.
.
Przyjemnie nam było znów odwiedzić Olandię, a dzikie gęsi jeszcze jakiś czas będą nam towarzyszyły w lekturze „Cudownej podróży” i podczas wiosennych prac w ogrodzie. Mamy nadzieję, że może niektóre z nich to gęsi gęgawy, które mogłyby założyć gniazda na wielkopolskich rozlewiskach. Bardzo chciałybyśmy spotkać je podczas wiosennych spacerów.
3 komentarze
Och uwielbiałam tą bajkę kiedy byłam dzieckiem! Książkę znalazłam na Allegro wiele lat później. Póki co zachwycam się głównie ilustracjami Grabiańskiego (widzę że macie to samo wydanie) i czekam aż Lucy troche podrośnie żeby móc jej poczytać wreszcie 🙂
Też bardzo lubię ilustracje Grabiańskiego. Kojarzą mi się one też z pierwszymi szkolnymi przeżyciami pierwszoklasistki i elementarzem Falskiego.
A ja “Cudowną podróż” pamiętam z cotygodniowych popołudniowych seansów w TVP. Byłam już trochę wyrośnięta, ale specjalnie mi to nie przeszkadzało w oglądaniu :-)))