Kiedy Królewna Śnieżka nie była już niefrasobliwą królewną zajadającą się łakomie zatrutymi jabłkami, lecz stateczną królową z zamkiem i mężem, lubiła oczywiście nadal swoje krasnoludki i odwiedzała je w ich leśnej chatce. O tym czym częstowały ją jej mali przyjaciele, dowiedziałyśmy się z książki kucharskiej ze sporą ilością bajkowych i czasami zaskakujących przepisów. Przepis na racuchy Siedmiu Krasnoludków zaskoczył nas swoistą nutką czarnego humoru. Czyżby zatrute jabłko nie wywołało trwałego urazu królewny do tych owoców i wszelkich potraw jabłkowych?…
Zostaliśmy niedawno obdarowani ciekawym zestawem eko klocków. Zdobyły one główną nagrodę w tegorocznym konkursie kieleckiego Muzeum Zabawek na „zabawkę przyjazną dziecku”. Własnoręczne wyrobienie cegieł, zbudowanie i otynkowanie domku wydawało nam się trochę trudnym zadaniem, ale odważnie postanowiłyśmy stawić czoło temu budowlanemu zadaniu. Oprócz materiału w postaci foremek do wyrobu cegieł, mieszanki gliny i słomy oraz torebek z gliną do murowania i tynkiem – dysponowałyśmy też na szczęście szczegółową filmową instrukcją. Na początku wyrobiłyśmy starannie materiał na cegły dodając do…
Jeszcze nie tak dawno, nikt nie zadawał sobie takiego pytania. Obdarowywanie prezentami w czasie świąt Bożego Narodzenia nie jest wcale starą tradycją. W XIX w. tylko w niektórych częściach Polski, dzieci otrzymywały drobne upominki, które zazwyczaj chowano w sianie – pierniki, słodkie łakocie, koraliki, wstążki dla dziewcząt i nożyki dla chłopców. Co ciekawe – jak przeczytałam u Bystronia – znacznie wcześniej znane były za to rózgi;) Pod wpływem tradycji niemieckich, rozdawano je dzieciom już w XVIII wieku. …
W tym roku, do pierwszego adwentowego pieczenia pierniczków, zmotywowała nas akcja zorganizowana w szkole dziewczynek, która ma na celu zbiórkę pieniędzy na spełnienie marzenia chorego chłopca. Bardzo cenię sobie publiczną szkołę do której dziewczynki uczęszczają już drugi rok. Uczą się tu dzieci z różnych środowisk, ale pracujący tu ludzie wkładają mnóstwo serca i wysiłku w indywidualny i społeczny rozwój uczniów. To co uderza mnie z perspektywy rodzica płacącego kilka lat czesne w placówkach prywatnych, to właśnie różnica w podejściu…
Jeśli szukacie pokrzepiającej lektury na listopadowe ponurości, to nie polecam tych książek. Przyznam się, że dla mnie była to dość trudna lektura, czego nie spodziewałam się po tych dwóch niewielkich opowieściach. Przypadkowo wypożyczyłam je w bibliotece razem, nie wiedząc, że będą tak do siebie podobne. „Kasika Mowka” Katarzyny T. Nowak i „Miłość” norweskiej pisarki Hanne Orstavik. Obie opowiadają o straszliwym, braku miłości, który zabija dotknięte nim dzieci. Jedno dożywa dorosłości z kompletnie zdegenerowaną psychiką, drugie ginie fizycznie, co prawdopodobnie…
W listopadzie? Oczywiście, że tak. Zobaczcie jakie piękne okazy ziół wyhodowali dwaj mali chłopcy. Zdjęcia przysłała nam ich mama, która dla swoich synków kupiła w Pikinini miniaturowy inspekt. Chłopcy dzielnie wysiali nasiona i codziennie o nie dbali, śledząc poszczególne fazy wzrostu. Później, kiedy rośliny wyrosły, dumni ogrodnicy zanieśli je nawet do przedszkola i szkoły! Cieszymy się, że są jeszcze na świecie tacy wrażliwi mężczyźni;) My z kolei pochwalimy się Wam całkiem dorodnym ananasem, który udało nam się wyhodować.…
KONKURS jubileuszowy w jesiennych barwach
7 listopada 2010Rzadko zdarza nam się oglądać telewizję, ale regularnie staram się zaglądać na internetową stronę naszej lokalnej telewizji swarzędzkiej. Często znajdujemy tam zaskakujące informacje o tym co dzieje się na sąsiedniej ulicy, a nawet w klasach naszych dzieci:) Poza tym, redaktor reportaży to dla mnie prawdziwa lokalna gwiazda i niezastąpiona gwarancja uśmiechu! Mam nadzieję, że i Wy – „widzowie z całego świata”, jak powiedział redaktor;) – będziecie dobrze się bawić przy oglądaniu tej filmowej relacji z pobytu Swarzędzkiej Telewizji Kablowej…
Dendrologiczna wyprawa do Kórnika
6 listopada 2010Czasami bardzo żałuję, że nie chodzę do szkoły i nikt nie zadaje mi takich fajnych zadań domowych jakie czasami przynoszą ze szkoły moje córki. Na szczęście, miewam okazje by trochę zaangażować się do pomocy przy niektórych projektach – i tak się właśnie stało w przypadku tworzenia zielnika drzew – „dendrownika”, jak mówi moja córka i jej pani od przyrody. W okolicach Poznania nie ma chyba lepszego miejsca na dendrologiczne zbiory niż arboretum przy zamku kórnickim – największe i najstarsze…
Od czasu spotkania w bibliotece z panią Joanna Papuzińską i panią Elżbietą Krygowską-Butlewską – ilustratorką jej poezji, wiemy już jak powstaje książka:) Nic nie stało więc na przeszkodzie by wydać własne literackie dzieło, zwłaszcza, że właśnie zbliżały się urodziny cioci dziewczynek. Zosia rozpoczęła pracę od napisania wierszy. Pierwsze wersy były najtrudniejsze, ale udało się stworzyć utwór o cioci i jej kocie Flo… …oraz drugi – o grzybobraniu:) Później młoda autorka zaangażowała do pomocy starszą siostrę, która pomogła jej w…
Pamiętacie jeszcze naszą zeszłoroczną dynię? Dzielnie oświetlała jesienne ciemności przed domem, a towarzyszyły jej tylko małe dyniątka. W tym roku, postanowiłyśmy zebrać większe dyniowe towarzystwo. Wspólne drążenie dyniowych latarni i gotowanie ogromnego gara zupy, stało się okazją do babskiego, pokrzepiającego spotkania. Zaprosiłam moje przyjaciółki, które przyjechały z dziećmi i oczywiście z dyniami. Wydrążonego miąższu wystarczyło jeszcze na wielki placek! Kiedy zapadły ciemności, wynieśliśmy nasze latarnie przed dom… Było strasznie!!! Co ciekawe jednak, dynie zupełnie nie odstraszały okolicznych kotów. Późnym…