Lubimy spędzać czas ze starymi książkami, z którymi wiążą się nasze wspomnienia z dzieciństwa. “Czerwony Kapturek”, którego chciałabym Wam dziś bliżej pokazać, to książka typu pop-up, z którą – jak widać po poszczególnych kartach – byłam mocno związana.
Poszczególne sceny są już mocno sfatygowane. A to Czerwony Kapturek nie umie się schować za drzewem, a to wilk zamiast groźnie kłapać paszczą, po prostu mdleje. Najważniejsze są jednak zachowane emocje, które przy każdym przewróceniu kart, wracają do mnie we wspomnieniach. Książka została wydana w Pradze, w roku 1974. Czytałam ją w Instastories (próbując manewrować ruchomymi elementami). Jeśli korzystacie z Instagrama, znajdziecie fragmenty w zapisanych relacjach. Na blogu za to, możecie bliżej przyjrzeć się poszczególnym ilustracjom. Być może ktoś z Was też miał taką książkę w dzieciństwie? Zapraszam do wspólnej lektury.
Jak widzicie uwielbiamy Czerwonego Kapturka więc musieliśmy zaprosić go do Pikinini. Jeśli będzie szukać go w sklepie, znajdziecie go w TUTAJ (Zabawy z Literaturą — > Baśnie)
Komentarze