Ścieżka kariery zawodowej Zosi została już dawno zarysowana. Teraz na bieżąco jest doprecyzowywana, a niezbędne w zawodzie umiejętności poszerzane.
Przyszły gabinet weterynaryjny znajdować się ma najprawdopodobniej w naszym domu! Jego specjalizacją ma być leczenie świnek morskich, a atrakcją dla klientów – światowej sławy hodowla NOWYCH RODZAJÓW świnek morskich.
Elementem nabywania przyszłych kompetencji są oczywiście niezbędne szkolenia i praktyka. Możemy do nich zaliczyć zapewne również obecność na branżowych wystawach. Niestety, dopiero po raz pierwszy – odkąd pojawiła się w naszym życiu świnka – w Poznaniu zorganizowano taką wystawę. Za to międzynarodową! Po ponad roku oczekiwania musieliśmy się na niej pojawić.
Do Katedry Łąkarstwa, gdzie zorganizowano wydarzenie, pojechałam z Zosią i z jej równie zainteresowanymi świnkowym tematem koleżankami, w tym z Julką, właścicielką niejakiego Antoniego. Tosiek, zanim jego prawdziwa płeć została prawidłowo zidentyfikowana przez weterynarza, był jeszcze kilka miesięcy temu Tosią! Planowaliśmy wtedy jej (jego!) wspólne spotkanie z naszą Kredką. Na szczęście do niego nie doszło, ponieważ światowej sławy PRZYSZŁA hodowla, zapuściłaby już pewnie u nas swoje historyczne korzenie.
Zosia planuje załozenie kiedyś własnego bloga o świnkach. Tymczasem jednak zapraszamy na zdjęciową relację tutaj:)
Po obejrzeniu wszystkich prezentowanych na wystawie piękności, stwierdziliśmy jednak zgodnie, że i tak najładniejsza jest nasza Kredka 🙂 Spójrzcie zresztą sami…
Czyż to nie najlepsza rekomendacja dla przyszłego hodowcy świnek morskich?
/
Komentarze