Wypoczynek, dużo spokoju, ale i mnóstwo wrażeń. W miejscu, w którym czas wreszcie spowolnił:)
Gościliśmy w Zagrodzie Kuwasy, położonej bardzo blisko szlaków Biebrzańskiego Parku Narodowego. Styl założenia zainspirowany jest lokalną architekturą skromnych gospodarstw drewniano – kamiennych, których niestety już coraz więcej chyli się ku upadkowi. Dobrze więc, że w Kuwasach, miejscowe tradycje mają szansę cieszyć się dłuższym życiem.
W pensjonacie wypożyczaliśmy wygodne rowery i wyprawialiśmy się na rowerowe wycieczki…
Wybraliśmy się też na kajaki. Płynęliśmy urokliwą i bezpieczną rzeczką Jegrznią (dopływem Biebrzy), którą – z powodu gęsto porośniętych szuwarami, krętych brzegów – podziwiać można właściwie tylko z poziomu jednostki pływającej.
Wszyscy dzielnie wiosłowali. O tak… lewa, prawa, lewa, prawa:)
Wyprawialiśmy się też na dłuższe wycieczki, o których napiszę osobno.
Wieczorami graliśmy często w planszówki, których nie brakuje w Kuwasach, były pokazy biebrzańskich zdjęć i filmów oraz pan akordeonista, który śpiewał podczas niedzielnego barbecue. No tak, objadaliśmy się sporo pysznymi, lokalnymi specjałami, które nam serwowano, ale nie sposób było im się oprzeć.
Oddawaliśmy się też ulubionym zajęciom własnym:)
Zdecydowanym przebojem nad Biebrzą były zwierzaki. Te, które mieszkały w okolicznych lasach, bagnach, krążyły po niebie, ale i te mieszkające w Kuwasach…
Największą atencją dziewczynek cieszyły się chyba konie, zwłaszcza Kastyl i Bonita, które cierpliwie służyły im swoimi grzbietami:)
W zamian, miały za to okazję wysłuchiwać śpiewanej im przez Zosię wieczornej kołysanki:) W małej stajni, w której mieszkały, ulokowały się też ze swoim przychówkiem jaskółki. Karmiły młode zupełnie nie przejmując się obecnością ludzi i spiesząc się przelatywały między naszymi głowami.
Na pewno tam kiedyś wrócimy. Ciekawie będzie poszukać naszego wpisu, który pozostawiliśmy w opasłej księdze gości:)
cdn…:)
/
3 komentarze
Bardzo fajne wakacje!
Byliśmy w tym roku kawałek dalej, w Puszczy Białowieskiej. A zatem bardziej żubry niż łosie. Ale równie pięknie. A Biebrzą kusisz mnie bardzo.
A my z kolei nie trafiliśmy jeszcze do Białowieży. Żubry jeszcze na nas czekają:)
Dziękuję Wam za odwiedziny