Dzieci na świecie Historia dzieciństwa Poznań

Wildecki fyrtel

3 maja 2013

Poznań to nasza mała ojczyzna. Tu urodziłam się ja i mój mąż, nasi rodzice i mieszkali wszyscy dziadkowie. Nasze córki są więc Wielkopolankami z dziada pradziada, a na ich poznańskie wspomnienia nakładają się historie życia 8 pradziadków i ich rodzin.

Właściwie z większością poznańskich ulic łączą się jakieś nasze rodzinne wspomnienia, ale są oczywiście dzielnice, z którymi jesteśmy silniej związani. Jedną z nich jest Wilda, gdzie urodził się tata dziewczynek i gdzie mieszkali jego dziadkowie, ale i dla mnie to bliskie miejsce, gdzie pracowali moi rodzice i gdzie często biegałam na zakupy.

Postanowiłam, że w tym roku częściej wybierzemy się na miejskie wycieczki, prowadzące szlakiem życia naszych rodzin. Zaczęliśmy od Wildy:)

Poznańska Wilda

Jej centralnym punktem jest Rynek Wildecki, przy którym mieści się kościół z początku XX wieku i kamienica, w której mieszkała rodzina mojego męża i nadal mieszka jego brat.

Tak wyglądał Rynek w roku 1914…

Rynek Wildecki 1914

Dziadkowie mojego męża zamieszkali w jednej z widocznych po prawej stronie kościoła kamienic chyba w późnych latach dwudziestych XX wieku, przeprowadzając się z tu z jeżyckiej ulicy Zacisze. Oto oni wraz z dwoma synami. Blondynek prowadzony przez ojca to tata mojego męża, mały Edek.

Rodzina Idziak w latach dwudziestych

Tak wyglądał Rynek w latach sześćdziesiątych, kiedy urodził się mój mąż…

Rynek Wildecki w latach 60.

Zdjęcie pochodzi z albumu “Poznań” wydanego przez Wydawnictwo Poznańskie w 1964 roku.

..a to współczesny widok na skrzyżowanie ulic Górna Wilda i Wierzbięcice z wysokości balkonu rodzinnego mieszkania.

Górna Wilda i Wierzbięcice

Małych chłopców, takich jak widoczny na zdjęciu mój mąż, interesowała jednak bardziej przeciwna strona kamienicy, gdzie mieściły się ogromne połączone ze sobą podwórka, na których toczyły się nieustanne dziecięce gonitwy i całodzienne zabawy.

W kamienicy przy ulicy Górna Wilda w Poznaniu

Na Wildzie widać dziś niestety wiele sprzeczności – niszczejące stare domy, pełne jeszcze ciekawych detali, czasami odnawiane, czasami zastępowane nowymi plombami, ogrodzonymi od ulic zamykanymi bramami. Zadbano o miejskie skwery, ale prawie zniknęły piękne przedogródki przed frontami kamienic.

Wilda w Poznaniu

Kamienice na Wildzie

Wilda

ulica Przemysłowa na Wildzie

Nie ma już wielu sklepików i zakładów przemysłowych, które pamiętamy, ale ich dawną obecność zaznaczają czasami stare witryny, a nawet pamiątkowe tablice. W tym miejscu był pierwszy znany nam sklep samoobsługowy…

Tablica Społem na Wildzie

Co ciekawe znaleźliśmy kilka wciąż działających firm z „dawnych czasów”. Oto współczesny szyld firmy Agol i ich przedwojenna reklama…

Agol na Wildzie

A to zakład ortopedyczny, w którym pracował mieszkający przy Rynku Wildeckim dziadek mojego męża…

Zakład Ortopedyczny na ulicy Przemysłowej

Wilda okazała się dla nas za wielka jak na jeden spacer. Dotarliśmy zaledwie do jej północnego końca, gdzie styka się ze Starym Miastem i ulicą Królowej Jadwigi, przy której mieszkałam. Jako dziecko wożone w spacerówce nie miałam więc daleko do parku z wznoszącymi się wysoko pergolami, obsadzonymi kiedyś pnącymi różami.

Pergola w Parku Drwęskich

Po różach nie ma już śladu, ale rozpoznaliśmy dawne płotki, płyty i murki. Mój mąż i jego brat miło wspominali za to górkę saneczkową, wciąż służącą doskonale współczesnym dzieciom:)

Park Drwęskich w Poznaniu

Jeden z wysokich murów od ulicy Niedziałkowskiego, to pozostałość po dawnym cmentarzu ewangelickim, który zamieniono na park w późnych latach pięćdziesiątych XX wieku.

Na skrzyżowaniu Niedziałkowskiego i Górnej Wildy stoi ciekawy budynek małego szpitalika św. Łazarza. Ok. 250 lat temu, kiedy go wybudowano miejsce to – przecięte wodnymi strugami – wyglądało zdecydowanie inaczej, ale tego oczywiście już nie pamiętamy. Oglądamy je za to codziennie na obrazku wiszącym w naszym domu, namalowanym przez mojego tatę:)

Szpitalik św. Łazarza

Ulica Niedziałkowskiego prowadzi do ulicy Różanej gdzie znajduje się ogromna szkoła z początku XX wieku…

Szkoła przy ulicy Różanej

…z niezwykłymi, zdobiącymi ją przedstawieniami zwierząt…

Dekoracja szkoły przy ulicy Różanej w Poznaniu

Do tej szkoły miała przyjemność chodzić mama mojego męża, która wraz z rodzicami mieszkała na pobliskiej ulicy św. Czesława. Jej ojciec prowadził przed wojną parowozy, a jego zdjęcie możecie zobaczyć TUTAJ.

Mała Kazia pozuje do tej fotografii wraz ze starszymi braćmi, najprawdopodobniej uczniami tej samej szkoły…

Rodzina z ulicy św. Czesława na Wildzie

To na razie koniec naszej wycieczki, ale jeszcze dużo podobnych ulic pozostało nam do przejścia:)

/

Podobne Wpisy

Komentarze

  • Odpowiedz zakładla 3 maja 2013 o 12:11

    Fantastyczna wycieczka. Jakiś czas temu sama zrobiłam podobną, jejku, ile to wspomnień.

  • Odpowiedz E .K. 4 maja 2013 o 11:48

    No proszę. Codziennie jestem na Wildzie, tam pracuję ale nigdy nie spodziewałam, się, ze ktoś może chcieć tam wybrać się na wycieczkę krajoznawczą. Do tej pory, nawet mieszkańcy Wildy raczej negatywnie komentują to miejsce. Przyznać jednak muszę, że tutaj prędzej coś kupię niż biegając po galeriach:)

  • Odpowiedz Asia (myhomeandheart) 5 maja 2013 o 20:14

    Jakie super zdjęcia, też jestem z Poznania co prawda urodziłam się na Łazarzu, teraz mieszkam w Plewiskach, ale zobaczyć takie zdjęcia dawniej i dziś, coś cudownego!!!

  • Odpowiedz Agnieszka (Pikinini) 6 maja 2013 o 22:00

    Dziękuję Wam za “wspólną” wycieczkę:)

  • Odpowiedz Admin fanpage 27 czerwca 2013 o 11:50

    Piękny wpis – postanowiliśmy go “zareklamować” na naszym facebookowym fanpage’u “Wilda, mój fyrtel” – https://www.facebook.com/wildamojfyrtel
    Pozdrawiamy serdecznie!

  • Odpowiedz radosuaf 30 czerwca 2013 o 22:02

    Wilda – najlepsza dzielnia w mieście! 🙂 Fajny wpis.

  • Odpowiedz