Jest taka noc w roku, którą można spędzić wędrując po muzeach.
Niestety, nie sposób uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach, warsztatach i pokazach zorganizowanych w tym czasie w Poznaniu. Mam za to nadzieję, że widząc jak wielu ludzi odwiedza wtedy muzea, organizatorzy będą powielać podobne imprezy częściej, rozkładając je jednak w dłuższym okresie czasu.
My wybrałyśmy się nocną porą do Galerii Sztuki Polskiej XVI-XVIII w. Muzeum Narodowego, którą już odwiedzałyśmy razem, oglądając staropolskie stroje na portretach szlachty.
Tym razem sarmacką modę mogłyśmy podziwiać „na żywo”.
Stroje prezentowane były przez członków Wolnej Kompanii Sarmackiej z Wrocławia. Ten sam zespół przygotował też występ teatrzyku kukiełkowego.
Obejrzeliśmy bajki: „Pan Twardowski”, “O Irence dziewczynce” i “Diabeł Boruta”.
W przerwach pomiędzy bajkami były rozmowy i konkursy dla dzieci. Mojej młodszej córce nie udało się wygrać „staropolskiej” szmacianej kukiełki, więc musiałam złożyć obietnicę, że wkrótce spróbujemy uszyć podobną:)
Najbardziej romantyczną historią była opowieść o miłości księcia i Irenki…
…ale najbardziej trzymający w napięciu okazał się znany nam już przecież „Pan Twardowski”. Kilka miesięcy temu spotkałyśmy go również tutaj, na wystawie w muzeum, jako drewnianą zabawkę projektu Zofii Stryjeńskiej.
Teraz, dzieci zaciekawione śledziły jego „mrożące krew w żyłach” przygody w kukiełkowej opowieści, ubarwione obecnością diabła i wywołanego przez czarnoksiężnika, białego ducha Barbary Radziwiłłówny.
Przemierzając w drodze powrotnej muzealne galerie, minęłyśmy również ogromny obraz Wojciecha Gersona „Zjawa Barbary Radziwiłłówny”.
Dziewczynki od razu skojarzyły namalowanego tu ducha z białą szmatką na kiju widzianą w przedstawieniu, a następnego dnia obudził mnie w domu podobny, niedużego wzrostu, duch w powłóczystych szatach, krążący wokół mego łóżka:)
Komentarze
Fantastycznie!
Dziewczynki już takie duże, to i atrakcje poważniejsze. Bo my to dzieciuchy jeszcze jesteśmy 🙂 No, ale wszystko w swoim czasie.
Zachwycam się, że jesteś taką wspaniałą Mamusią, która tak pięknie dzieciom pokazuje świat.
Byłam też dziś na Waszych stronach ogrodowych i książkę Kota też poczytałam. Po pierwsze – gratulacje i za ogród, i za pomysły, i za chęć ubarwienia sobie i bliskim życia. A po drugie – to uważam, że jesteś dowodem na to, iż można władać czasem a nie poddawać się mu. Na pewno jesteś zapracowana, a jednak znajdujesz czas na utrwalanie życia i jego uroków. I to w taki pomysłowy, twórczy sposób. Cudnie 🙂 Po prostu wspaniale!
[…] zeszłym roku spędzaliśmy czas w poznańskim Muzeum Narodowym, w tym –wybraliśmy się do Muzeum […]